Jestem (?)
Jestem, kim jestem? A może bardziej pasowałoby „Jestem, czym jestem?”. Czy bycie „kimś” nie jest zarezerwowane do wybitnych, wielkich, tak bardzo poważnych ludzi? Przecież na historii poznajemy tylko tych kilku wybrańców losu czy może niewolników swych decyzji. I to są osoby, które możemy nazwać „kimś”(?). Ileż to razy słyszeliśmy w dzieciństwie babcię mówiącą głosem wspomnień „ O tak, on był kimś”? Ileż to razy ktoś powiedział „ Ty będziesz kimś wielkim ”( tak jakby swoje życie już przeżył i czekał tylko na śmierć)? I ile z tych obietnic zostało spełnionych? Gwarantuję, że mniej niżby wydawało się nam wszystkim. Bo kim są w ogóle ci cali „ktosie”? Biznesmeni? Prezesi wielkich korporacji? Może dyrektorzy banków? A co z tymi zwykłymi, szarymi ludźmi? Którzy -jakby się wydawało- przegrali w wyścigu o sławę i „ważność”. Czy oni nie są „kimś”? Chyba należałoby powiedzieć: W czyich oczach oni są „kimś”? Więc jakby niepatrząc, każdy jest „kimś ważnym” dla ważnych osób w jego życiu. Pan