Zawór Bezpieczeństwa



Gdy mówi się o sztuce każdy pomyśli o czymś innym, jeden ma w głowie piękny obraz Piotra Michałowskiego „Napoleon na koniu” ktoś inny przywoła film „incepcja” a osoba obok pomyśli o balecie ”Dziadek Do Orzechów” lub nawet instalacji trzy i jedno krzesło. kto ma racje? Komu wierzyć? Kto okazał się idiotą kto snobem a kto oświeconym?



Okazuje się że nie możemy tak po prostu odpowiedzieć na te pytania, ba! My tak naprawdę nie wiemy czym jest  sztuka, mądre głowy próbowały stworzyć definicję tego zjawiska aczkolwiek zawsze znajdzie się jeden taki który wyjdzie poza tą definicję i nie możemy mu odmówić, stworzył dzieło sztuki. Jednakże dla mnie szczególnie ważne są 2 pojęcia-  emocje i manifestacja.

 Zacznijmy od początku – emocje – niezależne, nieuchwytne, czasem niepowtarzalne poruszenie naszego umysłu. Według mnie to często my sami tworzymy sztukę przez sam fakt dostrzegania i interpretowania. Jakże powiedzieć że zieleń drzewa kontrastująca z czerwienią dachu i kominem elektrowni w drugim planie nie jest sztuką? Wprawdzie absolutnie niezamierzoną, lecz sztuką. I zależy ona w ogromnym stopniu od naszego otwarcia i od dopuszczania do siebie emocji. Ale nie bądźmy egoistami, nie odbierajmy innym prawa do tworzenia, prawa do zachwytu, interpretacji i manifestacji no właśnie-manifestacja…

Wydaje mi się że czy chcemy czy nie każdy z nas urodził się z wieloma pragnieniami pragniemy się ustatkować, założyć rodzinę czy posiadać coś materialnego i wydaje mi się również że w każdym z nas leży często uśpione pragnienie tworzenia, pragnienie sztuki, pragnienie wylania i Manifestacji swoich emocji. Jakkolwiek nie zapieralibyśmy się i nie próbowalibyśmy wtopić się w starożytny nurt stoicyzmu to i tak i tak nie uciekniemy przed emocjami, są one częścią nas i musimy je wylać. Chyba każdy z nas kojarzy aktora Jima Carreya jest to aktor komediowy wystąpił między innymi w kultowym już filmie „Głupi I Głupszy”, za to niewielu z nas wie iż jest on również malarzem, i to nie byle jakim malarzem maluje on obrazy bardzo emocjonalne i przepełnione smutkiem. Emocji nie można tlić należy je wyrażać. Już tłumaczę dlaczego- z naszym życiem jest trochę jak z winem, my to gąsior nasze emocje to owoce i w dużej mierze od ich smaku zależy smak wina czyli mówiąc pięknie-naszej egzystencji. Lecz emocje nie są pojedyncze,  łączą się we wszelakie smaki. Gdy pijemy np. Wermut nie czujemy gałki muszkatołowej szałwii goździków itd. lecz doskonały smak. Nie jesteśmy pojedynczymi emocjami lecz ich sumą, i tak ma być! Emocje jak smaki łączą się w procesie fermentacji i wytwarzają poza alkoholem gaz-potrzeba manifestacji. Emocje są niestabilne i „dzikie” tworzą entropie, nieuporządkowanie. Gaz musi  się ulotnić inaczej butla by pękła, chce powiedzieć że każdy z nas musi, ba! Chce mieć rurkę fermentacyjną czyli zawór bezpieczeństwa przez który będzie mógł odprowadzić nagromadzony gaz.

Sumując, wszystko jest sztuką i nic nią nie jest. I jaki jest Twój zawór bezpieczeństwa? Na to i na wiele innych pytań będziesz musiał odpowiedzieć sobie sam, może nim być dosłownie cokolwiek, lecz dbaj o to by był on autentyczny, i by Twoje emocje były prawdziwe. I gdy już dowiesz się co nim jest, to jest to dopiero początek drogi, rozwijaj się ćwicz, twórz, ćwicz a gdy znudzi CI się ćwiczenie to ćwicz jeszcze intensywniej bo wtedy właśnie efekty są najdoskonalsze. Spraw by wszystko co robisz, Twoja praca czy nawet nauka na swój sposób stały się sztuką. Idź przed siebie szukaj inspiracji twórz, wyrażaj siebie, doceniaj innych i kochaj. Brzmi prosto? To uprzedzam absolutnie takie nie jest ale gdybyśmy nie robili rzeczy trudnych siedzielibyśmy dalej w jaskiniach.



Tomszu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O Emocjach słów kilka-Kartezjański Zachwyt

Jestem (?)

Co serce namaluje